Wczoraj późnym wieczorem ukończyłem grę. Znalazłem i zabiłem wszystkie 8 smoków (choć nie zdążyłem nauczyć się czaru który dzięki temu zyskałem - ostatnie dwa smoki znaleźć można dopiero pod sam koniec gry). Zaliczyłem masę sekretów i lokacji nieobowiązkowych, w tym Wieżę Wyznawców Kefki, Podziemne Miasto i powrót to Phantom Train. 48 H na liczniku, być może mogło być znacznie mniej, jednak często zwiedzałem świat gry, udawałem się do kolejnych lokacji z różnymi postaciami aby "uruchomić" rozmaite sceny fabularne (podobał mi się zwłaszcza motyw Locke i jego ukochanej). Nie wiem gdzie umknęła mi jedna ukryta postać (znalazłem ukrytą postać Umaro - jego ataki furii są po prostu kozackie
) z outra wynika, że jest jeszcze jakiś Gogo, którego w grze nie spotkałem. Cały czas zastanawiam się też co na myśli miał facet w Marandzie który powtarzał "to the right of the treasure chest" - hmmm
Podobały mi się fragmenty gry gdy trzeba było dzielić drużynę na kilka grup - świetny motyw godny naśladowania w innych grach. Fabuła również bardzo mi się podobała - uważam ją za jedną z najlepszych w serii (znacznie przebijająca jakością to co mieliśmy po Final Fantasy VII, której moim zdaniem fabularnie szóstka dorównuje). Ogromną zaletą jest muzyka - chyba najlepsza ze wszystkich części FF. Motyw z Operą i utworem wykonywanym przez jedną z bohaterek był jak dla mnie bombowy, a wątek muzyczny towarzyszący temu "questowi" fantastyczny. Zalety już były, teraz pora na wady
Trochę zawodzi świat gry - niby w grze jest pełno miast, ale tak naprawdę większość to dziury zabite dechami i są one wrzucone na siłę. Szkoda, że gra ma tak dużą częstotliwość losowych walk - choć są dość dynamiczne i można się do nich przyzwyczaić to jednak dla mnie było ich stanowczo za dużo, niejednokrotnie denerwowałem się gdy podczas eksploracji jakiejś lokacji co kilka sekund ekran zamieniał się w pole bitwy. I to jest właściwie jedyny poważny zarzut jaki mam do FF VI - przez częste "random encounters" gra traci trochę na grywalności. Gdyby nie ten ostatni element, FF VI znajdował by się na mojej liście pięciu najlepszych gier jRPG, a tak musi ustąpić przed innymi, lepszymi grami. Ale i tak gra jest świetna