retroage.net

Ja akurat mało gambitów używałem, wolałem ręczne wprowadzanie komend. Najbardziej to podobały mi się hunty i poszukiwanie tych biednych zwierzątek do ukatrupienia Chociaż z tymi ostatnimi dałem sobie spokój, nie chce mi się kilka godzin walczyć z potworem z kilkoma milionami hp

Bloo pisze: A co do Tidusa, to dużo można o nim powiedzieć - irytujący, krzykliwy, amerykański surfer, skryty homoseksualista, ale niewyrazisty? Czasem był aż zbyt wyrazisty, hehe.

Tak, według mnie jest mało wyrazisty (jeśli ktoś się nie zgadza to proponuję zobaczyć co oznaczają synonimy tego słowa). Wyraziste postacie w tej grze ro Auron i Lulu. Tidus jest dla mnie totalnie bezpłciową postacią, kojarzącą się z narwanym i irytującym nastolatkiem, którego teksty i reakcje czasami przyprawiały mnie o mdłości. Jest to jeden z najmniej ciekawych bohaterów w grach jRPG. Z Yuną jest podobnie, jak na postać kobiecą jest przedstawiona w totalnie jednowymiarowy sposób. Wątek miłosny między tymi dwoma bohaterami został przedstawiony w sposób mdły i infantylny (scena w jeziorze - litości!). Aby nie było - uwielbiam niektóre dość infantylne z charakteru gry jak np. Lunar: Silver Star Story, ale FF X mi totalnie nie podeszło.

Jako założyciel tego topica proponuję przenieść tą dyskusję do tematu o Final Fantasy lub działu PS2 (w końcu temat ten dotyczy gier na PSXa).


Wracając do dyskusji o grach na PSX właśnie kończę SaGa Frontier drugą postacią - Redem. Gra stanowi prawdziwe wyzwanie, a jej zaletą są niewątpliwie różnice w rozgrywce kolejnymi postaciami. To bardzo nietypowa i niezwykła jak na PS1 gra. Sami decydujemy gdzie pójść i co w danym momencie robić, metoda prób i błędów jest najlepszym wyjściem. Szkoda, że gra jest u nas tak mało znana, choć z pewnością nie jest to tytuł dla szerokiego grona odbiorców tylko dla ludzi z dość specyficznym gustem.

Co do FF X i jej fabuły to pełna zgoda.

Mnie w SaGa Frontier (dobrze Manifesto, że napisałeś tytuł gry w sposób poprawny) podoba się przede wszystkim system walki. W zasadzie mamy tu pełną dowolność jak rozwijać swoją postać, czy uczynić ją dobrym z broni palnej, magii czy też technik walki wręcz. Do tego ataki łączone które prezentują się świetnie. Nietypowe rozwiązania jak automatyczne odnawianie się HP po walce czynią tą grę jeszcze bardziej unikalną i nietuzinkową. Wymiana doświadczeń na strefiepsx jest w toku tylko czekamy na Dona, który ma jakieś problemy osobiste. Myślę, że po przejściu gry trzecią postacią (korci mnie Blue z okładki) na jakiś czas zostawię grę i wrócę do niej później. SaGa Frontier trzeba sobie dawkować w odpowiedni sposób.

Korci mnie strasznie Grandia, której nie ukończyłem z powodu awarii karty pamięci (miałem już trochę godzin gry) i którą przyrzekłem sobie w tym roku przejść. Grał ktoś w tą grę?

Skończyłem Grandię ze cztery razy, jedna z moich ulubionych gier. Uwielbiam ten zwariowany początek. Pod koniec zaczyna się robić poważniej i trochę przynudza, ale wciąż co najmniej dobrze. No i świetne mechanizmy walki oraz rozwoju postaci.

Dla mnie zawsze najlepszy będzie Chrono Trigger Cieszę się, że wyszła wersja na DSa.

Chrono Trigger był moją ulubioną grą rpg do czasu aż zagrałem w Valkyrie Profile na PSX. Ta gra to było dla mnie niesamowite doznanie. Ukończyłem ją kilka razy na wszystkie kożliwe sposoby. Dziś już mam na mojej liście kilka gier które stawiam wyżej od ChT ale to właśnie VP pierwsze pokonało grę którą uważałem za najlepszego rpg.

VP jest tak dobre? Jest na PSN?

Zawsze chciałem w Silmerię zagrać.

Bloo pisze:Dla mnie zawsze najlepszy będzie Chrono Trigger Cieszę się, że wyszła wersja na DSa.

ChT +ChC - nawet nie wiem ile łącznie czasu spędziłem przy tych dwóch tytułach, poznanie ich było wspaniałym, przecudnym wręcz i na zawsze zapadającym w pamięć przeżyciem

Bloo pisze:VP jest tak dobre? Jest na PSN?

Zawsze chciałem w Silmerię zagrać.

Najzwyczajniej w świecie świetne, jedynka podobała mi się dużo bardziej niż Silmeria, która zamiast zawierać wiele ciekawych wątków oprócz głównego (który owszem czasem się gubił, ale niczym mu to moim zdaniem nie ujmowało) postanowiła skupić się na głównym wątku i zmarginalizować historie wojowników do poziomu krótkiej notki
Nie ma w wersji do pobrania, wersja na PS1 jest bardzo droga, powstała trochę popsuta (pisałem o tym wcześniej w tym temacie), ale dużo tańsza wersja na PSP pod nazwą Valkyrie Profile: Lenneth więc na chwilę obecną jest to najsensowniejszy sposób żeby się zapoznać.

Ok, więc wygląda na to, że kupię wersję na PSP. Nie widziałem, że to jedynka jest.

@szczupi - niestety Chrono Crossa nigdy nie pykałem. Zawsze jednak słyszałem krytyczne opinie (oprócz muzyki).

Nigdy nie grałem w dwójkę, ale Valkyrie Profile to jedna z moich gier wszechczasów. Rewelacyjny klimat, poważny feeling i fabuła, świetna muzyka, znakomity system walki, cudownie przedstawiony wątek miłosny (dając kolejnego pstryczka w nos FFX - bez porównania lepiej). Przeszedłem ją dwa razy z rzędu, raz na normalu, raz na "hardzie". Za drugim razem (z małą podpowiedzią Lothara) udało mi się uzyskać najlepsze zakończenie (szkoda że odpowiada za nie seal value, praktycznie uniemożliwia to tym samym uzyskanie najlepszego zakończenia w sposób "przypadkowy"). Szkoda, że tak jak napisałeś wersja na PSP jest popsuta, bowiem faktycznie jest dużo tańsza. Ale moim zdaniem warto jednak zaoszczędzić i zdobyć oryginał na PS1, jest bardzo drogi, ale ta gra na półce to prawdziwy skarb.

No dobra. W skrócie - co jest takiego popsutego w wersji na PSP? Bo się trochę napaliłem

Jedyne krytyczne opinie jakie mogły (i pojawiały się) pod zarzutem ChC to brak właściwego jrpg-om systemu rozwoju postaci i koksowania:
Tutaj levelujesz tylko po zabiciu bossa, do tego dostajesz podbicie statystyk i kilka różnych itemów. Kolejne kilka walk z mobkami skutkuje podnoszeniem (malejąco) statów o kilka puntów aż w końcu po walce oprócz itemów (i kaski o ile dobrze pamiętam) nie dostajesz nic i tak aż do kolejnego bossa i kilku walk po nim. Chcąc osiągnąć maksymalny poziom MUSISZ ukończyć grę przynajmniej 2 razy (o ile nie 3)
Cała reszta a więc fabuła (główna + sub questy), MUZYKA (celowo z wielkich liter) postacie, świat, walki (ataki fizyczne, system czarów + pułapki summony itd ) są ze sobą po prostu perfekcyjnie zgrane.
Będąc miłośnikiem ChT po prostu nie możesz nie zagrać w ChC

Bloo pisze:No dobra. W skrócie - co jest takiego popsutego w wersji na PSP? Bo się trochę napaliłem

Kilka stron wcześniej Kolo o tym napisał, nie ma sensu powtarzać, wystarczy trochę chęci i można wszystko przeczytać.

A co do Chrono Crossa to pełna zgoda. Świetna, niezapomniana gra. Postać Kid to jedna moich ulubionych kobiecych bohaterek z gier video. Wspaniała muzyka i prześwietna fabuła. Bardzo dobry system walki. Pięknie wykreowany świat. Jedynie do czego mogę się przyczepić do poziom trudności gry, poza paroma wyjątkami jest śmiesznie łatwa (o czym napisano już wcześniej w tym topicu).