Z FFXII "bawie sie" (jesli tak mozna nazwac granie co 2 sekundy przerywane wyrazami pokroju k***a, ja pi***le itp.) juz ponad 50 godzin i mam bardzo negatywne odczucia co do tej gry. W FF gram od "siodemki" i musze powiedziec, ze FFXII jest zdecydownie najgorsza z nich (nie wiem jak z poprzednimi - w "szostke" gralem niewiele ale slyszalem, ze jest genialna).
Po pierwsze bohaterowie. Sytuacja jest komiczna. Wszyscy "faceci" wygladaja prawie jak kobiety
. Panowie ze Square powinni sie zastanowic co projektuja.
Fabula w tej grze jest slabiutka i nudna jak cholera - jeszcze ani razu nie bylo zadnego naprawde wciagajacego watku. W poprzednich FF to bylo niedopuszczalne.
System walki (ADB) opiera sie na ATB ale stal sie bardzo chaotyczny i przez dodanie mozliwosci biegania po arenia gra bardziej przypomina Kingdom Hearts. Trzeba bylo walki zrobic tak jak w FFX - tam prowadzenie pojedynku bylo bardzo przyjemne ozdobione przejrzystym menu i czlowiek mial chwile zeby sie zastanowic co i jak chce zrobic. Tutaj nie mozna normalnie pomyslec i wszystko trzeba robic na szybko.
A ten License Board? Straszne gowno (przepraszam za to). Zeby uzyc broni trzeba kupic najpierw licencje - paranoja. Ten kto to wymyslil ma nierowno pod sufitem (przepraszam takze tworce License Boarda ale nie moge wybaczyc takiego dziwnego podejscia).
Gambit System niby fajny ale po dluzszym czasie uzywania wychodz na jawi wiele niedociagniec.
Moglbym jeszcze sporo ponarzekac ale na to przyjdzie pora w recenzji. Tym czasem musze skonczyc to ch*****wo.
Sorki za wulgaryzmy ale czasem sa niezbedne do wyrazenia niektorych uczuc.