Kiedy czytałem pierwsze zapowiedzi i później recenzje pierwszego Uncharted, gra w ogóle mnie nie zaciekawiła. Wydała mi się jakąś podróbką Indiany Jonesa zmiksowaną z Tomb Raiderem, może i dobrą, ale nie wartą uwagi. Moje zdanie zmieniło się, kiedy później w tę grę zagrałem. Byłem oszołomiony grafiką i widokami, jakie potrafiła wyświetlić konsola. Ale przede wszystkim gra mistrzowsko prowadziła akcję, wzbudzając we mnie dziecinne pragnienie odkrycia "tajemnicy". Bardzo mi się też podobało wyważenie strzelanin z elementami zręcznościowymi. Jakiś czas później kupiłem dwójkę, rok temu grałem w trójkę... I tę ostatnią część uznaję za najlepszą w cyklu, głównie jednak z powodu klimatów orientu, które podobają mi się znacznie bardziej niż dżungla albo chłodny Tybet. No i trójka sensownie wyszła z tematów paranormalnych, co zaliczam jej jako duży plus. I o ile dwójka jakoś nie oczarowała mnie swoją grafiką, tak trójka zrobiła piorunujące wrażenie dbałością o szczegóły, oświetleniem i ogólnym poziomem grafiki.
Nie grałem w mobilne Uncharted i pewnie przez długi czas nie zagram - Vita byłaby dla mnie niepotrzebnym wydatkiem, a dla jednej gry nie warto mi tej konsoli kupować. Za to nie miałbym nic przeciwko zapowiedzi Uncharted 4 na PS4
Mnie NG zauroczyło, nigdy wcześniej w żadnej grze nie widziałem tak płynnego przechodzenia między przerywnikami a właściwą akcją.
