Mój SNES NTSC nie potrafi sobie poradzić z grą Super Earth Defense Force :/ Włącza się normalnie, wszystko idzie gładko do czasu gdzie wybieramy broń, wówczas statek odlatując zaczyna "rwać" tzn. animacja skacze. Potem jest ok aż do czasu bossa pierwszego levelu gdzie "rwanie" jest o wiele większe, animacja jest wręcz poklatkowa a sam boss "rozłazi się" tzn. jego sprite się łamie i rozjeżdża. Masakra. Co więcej, ponowny ekran wyboru broni lub kontynuacji jest na maksa skaszaniony, tzn. są same kolorowe piksele, liczby, litery etc. Ogólnie ekran wygląda jakby go nosorożec obrzygał :/ Co najciekawsze w moim posiadaniu jest już trzeci egzemplarz tej gry! Pierwszy jaki kupiłem to wersja na SFC, "rwał się", drugi jaki kupiłem też był SFC, też się "rwał", trzeci jaki kupiłem to wersja NTSC - i też się "rwie".
Czy ktoś mi może powiedzieć O CO CHODZI?
Inne gry się nie "rwą" na tym SNESie, z wyjątkiem Street Fightera II, który zawiesza się w losowo wybranym momencie (albo nie zawiesza się w ogóle, nigdy nie wiadomo - też testowałem 3 różne carty z tą grą i wszystkie 3 się tak zachowywały) oraz Pocky and Rocky, który na początku wydaje dziwne dźwięki i trzeba go włączać kilka razy (Pocky and Rocky testowałem tylko jedną kopię, nie miałem więcej). Czy mój SNES umiera czy jak? Wina konsoli czy gier?I jeszcze jedno - pytanie do kogokolwiek kto to będzie czytał i ma SNESa NTSC: Czy mógłbym Ci podesłać (na mój koszt), szanowny Graczu, jeden z egemplarzy Super E.D.F. byś sprawdził czy działa ona u Ciebie normalnie?
Ja obstawiam uszkodzony chip w konsoli. Czy tam jakiś kondensatorek i nie radzi sobie z wymagającą grafiką. Wszystkie gry, które się zacinają u Ciebie wymagają wysokiego ratu klatek i maszynka sprawna na pół gwizdka nie wyrabia.