Jedyne pozycje, które przykuły moją uwagę zarówno "wielkością" marki czy po prostu zawód na całej linii.
1) Fire Emblem Warriors: Three Hopes. Nie jestem fanem serii (jedyne co fajne mi się oglądało to jak kolega grał właśnie w Fire Emblem Warriors [coś jak Age of Calamity wyszło]). Rozumiem, dla Nintendo jest to głośna marka, ale przyznam szczerze mnie nie zachęca do kupna. I to też przez to, że po prostu nie przepadam za takimi grami (tj. jRPG/ poza paroma wyjątkami)
2) Advance Wars 1 = 2 Re-Boot Camp. Grałem kiedyś w jedynkę na Game Boy Advance, dosyć przyjemnie spędzony czas. Widzieć to w odświeżonej wersji skradło me serduszko w pewnym momencie, natomiast po zobaczeniu ceny za wydanie pudełkowe (na stronach typu ultima/konsoleigry) stwierdziłem, że lepiej kupić klasyczne wydanie na GBA. Gra wydaje się po prostu zapchaj dziurą na ten rok w kalendarzu premier albo "sprawdzenie" rynku i może wydanie faktycznego Advance Wars na Nintendo Switch?
3. Splatoon 3 - Salmon Run Next. Marka, która zadebiutowała na Wii U cieszyć się będzie "drugą" częścią wydaną na Nintendo Switch. Kto grał ten wie, że pomimo cukierkowego podejścia jest to mega wciągająca rozgrywka, szczególnie jeśli chodzi o oczywiście granie online. Po trailerze widać, że jest to coś w rodzaju Zelda: Twilight Princess. Przynajmniej dla mnie, że z kolorowej sielanki dostajemy ciemniejszy kontrast kolorów (nie wiem jak to określić, przepraszam). Niemniej może to być też tylko plansza z trailera, a reszta po staremu- nasiąknięta pastelami rozgrywka. Co do kampanii single player, szczerze mówiąc nie zgłębiałem tematu, ale znając życie będzie szczątkowa jak w części drugiej.
4. Xenoblade Chronicles 3. To jest właśnie tej wyjątek u mnie z jRPG. Nie jest to oczywiście marka, za którą dałbym się pozbawić klejnotów, niemniej od Wii przez New 3DSa, Wii U jest to naprawdę super gra. Przyjemnie mi się grało szczególnie na New 2DS w 1kę. Wydaje się solidną pozycją jak Fire Emblem, ale wiadomo, że jest to gra dla konkretnego targetu (fanów/sympatyków serii).
5) Mario Strikers: Battle League. Jeśli dobrze pamiętam była też podobna gra na Nintendo Gamecube i Wii. Innymi słowy "Mario Kart" tylko, że zamiast pojazdów gramy w piłkę nożną. Szczerze powiedziawszy jest to dość ciekawe wciśnięcie Mariana w sport (poza tennisem i golfem). Zapewne nie jest to tytuł, który porwie wielu, ale jak ktoś lubi pyknąć w FIFĘ z ziomkami przy browarku to podejrzewam, że czasem zamiast kolejnego El Clasico będzie mógł myknąć El Marianico (słabe, wiem). Ciekawi mnie czy emocje będą podobne jak po dostaniu czerwonym żółwiem w Mario Kart przed linią mety xD
6). Nintendo Switch Sports. A propos gier sportowych. Nowe "Nintendo Sports" nie jest to remake z Wii (chociaż są znane kręgle, tennis i badminton), ale zapowiada się równie ciekawie. Po trailerze najbardziej mi się spodobała piłka nożna z joy-conem na udzie. Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że w pewnym momencie joy-con się zsunie z uda i uderzy w telewizor, ale cóż xD. Nie jest to oczywiście system seller, ale śmiało można powiedzieć, że kolejne coś aby pokazać możliwości techniczne kontrolerów od Switcha (po 1-2 Switch i Nintendo Labo).
Z odświeżonych tytułów dostaniemy: Chrono Cross (też jakiś RPG); Star Wars: Force Unlished, nie jestem fanem Star Wars, ale ziomek ma na PS2 i wygląda dość solidnie; Assassin's Creed: The Ezio Collection, czyli po Rebel Collection kolejny zbiór Assassynów, jak ktoś nie grał nigdy i cena będzie też 160zł to czemu nie, zawsze to kilkadziesiąt godzin ze Swtichem; zapowiedziane też jest DLC do Mario Kart 8

Co ciekawe nie pokazany został żaden nowy trailer z The Legend of Zelda: Breath of the Wild II, a podobno ma być gra dostępna już na jesień tego roku. Szczerze mówiąc dość ciekawy termin, bo oczywiście na zimę najgrubsze tytuły zawsze wychodzą, więc albo Nintendo wie co robi i zamiecie tą grą; albo są w miejscu gdzie słońce nie dochodzi i się nie wyrobią. Ewentualnie Nintendo ponownie ogarnęła arogancja (jak po sukcesie NESa i SNESa). Dalej nie ma informacji o Metroid Prime 4, które było zapowiadane w lipcu 2017, więc tutaj również chyba nie ma co robić sobie nadziei, że doczekamy się w tym roku.
Z innych informacji poza Nintendo Direct wynika, że Nintendo zaczęło pracę nad nową konsolą. Z informacji wyczytanych na różnych stronach pojawią się data 2024. Oznacza to, że Switch Pro prawdopodobnie będzie po prostu nową konsolą. Ciekawe czy będzie jak Wii (ulepszony Gamecube) czy Wii U jeśli chodzi o sukces. Znając również politykę Nintendo Switch będzie jeszcze "przy życiu" (wydawanie nowych gier) jakiś czas po premierze nowej konsoli (jak to miało miejsce z 3DSem).
Niemniej rok pod znakiem Nintendo zapowiada się dość solidnie. Na ten moment fajerwerków nie ma, ale też aż tak słabo też nie jest.