No i wszystko jasne, czyli zapewne pokolenie PSXa, Pokemonow i dlubania w nosie. Mowiac w skrocie jak ja czytalem pierwsze numery Top Secret to ty pewnie jeszcze "srales w gacie". Secret Service mial jedna ogromna wade ktora to przechlapal sobie u wielu czytelnikow - brak wsparcia dla platform 8bit, ktorych wtedy wciaz jeszcze bylo cale mnostwo (mowie o starcie czasopisma). Faktycznie SS byl kolorowy i przybajerzony - cos dla malych smarkaczy spod blokow jak znalazl. Ja pamietam to tak ze "powazni gracze" kupowali i czytywali Top Secret, a gownazeria Secret Service... sorry ale taka jest prawda.pescyn pisze: jak zaznaczyłem w pierwszym poście, wymienione przeze mnie tytuły to tgz. "Moja lista" więc jest to lista bardzo subiektywna, na której mogę [bo chyba mogę?] nie zamieszczać czasopism, które z jakiś powodów nie zrobiły na mnie wrażenia. Zdaje sobie sprawę, że "po latach" człowiek może inaczej podchodzić do rzeczy, które go za młodu odrzucały, dlatego założyłem ten wątek, jednak Twoja wypowiedź przypomina mi klasyka
...
SS, kiedy zaczynałem go czytać, miało fantastyczną oprawę, zazwyczaj dobrej jakości zrzuty ekranu, mapki leveli gier, takie działy jak Kombat Korner, moje boje, dział poświęcony konsolą i manga room. Z Top Secret styczność miałem znikomą, kilka nr z 95 i 96 i specjalnie mnie nie zachwycały, specyficzna oprawa, druk IMO słaby, hajtowanie konkurencji na łamach pisma[ale to chyba było wtedy normą] i wieczne problemy z dostaniem gdziekolwiek nowych numerów [albo słaba dystrybucja albo uroki życia na prowincji
Tu nawet nie chodzi o hejtowanie. Ta ksiazka jest po prostu slaba. Ludzie ktorzy zazwyczaj sie o niej wypowiadaja nie maja odniesienia do innych pozycji. Jesli bylaby to JEDYNA ksiazka na rynku to moze faktycznie bylaby warta uwagi chocby dlatego ze jako jedyna traktowalaby o grach, ale prawda jest taka ze sa inne ksiazki i do tego zdecydowanie lepsze. Cyfrowe Marzenia nie maja nic wspolnego z historia gier... Ta ksiazka powinna sie nazywac "Mankowski i jego wspomnienia o starych grach (z naciskiem na przygodowki)"... Tyle w temacie. Dodam tylko ze 70-80% gier opisanych w tej ksiazce nie jest wg mnie wartych w ogole wymienienia chocby z nazwy, a co dopiero opisywania. Ale co kto lubi. Moze faktycznie jak ktos czytywal Secret Service gdzie Micz spuszczal sie nad kolejnymi przygodowkami to beda go rowniez jaraly Cyfrowe Marzenia... to pewnie ten sam target.pescyn pisze: nie mam jeszcze porównania z pozycjami bardziej PRO, jednak zapoznam się z "Dawno temu w grach", choćby z ciekawości, czy po lekturze będę tak zawzięcie hejtował "Cyfrowe marzenia"